Kuchnia IKEA-niech MOC będzie z Nami
Jak do tej pory czytając blogi budowlane cieszyłam się , że u nas to gładko idzie budowa. Zero problemów z wykonawcami, zero problemów z realizacją....ale chyba i na Nas przyszła pora. Po ostatnim weekendzie mam dość. A wszystko przez kuchnię IKEA.
Tak jak pisałam ostatnio zdecydowaliśmy się na kuchnię właśnie z tej śmieciówki. Rozpatrzyłam wszystkie za i przeciw , milion razy obejrzałam ją na wystawie. Skorzystaliśmy z usługi wymiarowania i projektowania ponieważ mimo , iż ogarniam ten plener do projektowania stwierdziłam , że wolę zapłacić aby Panowie przyjechali i zrobili profesjonalnie projekt i projektowanie... No i zaczęło się....zaprojektowaną kuchnie kupiliśmy i samodzielnie przewieźliśmy ja w miejsce docelowe ( ok 20 km od sklepu). Chcieliśmy skorzystać z usługi montażu ale niestety terminy nam nie odpowiadały ze względu na zaplonowany montaż sprzętu agd i musieliśmy postawić na własne umiejętności.
Rozpoczęliśmy montaż mebli....Zaczęliśmy od korpusów i okazało się , że wcale nie jest to takie trudne jak przedstawione nam to zostało w sklepie. Instrukcje są czytelne i jeśli robi się wszystko po kolei złożenie szafki zajmie ok 5 minut ( bez frontów czy szuflad).Pod koniec pierwszego etapu okazało się, że na jednej ścianie nie zmieszczą nam się szafki....SZOK...jak to się nie zmieszczą? Przecież było wymiarowanie....Byliśmy zmuszeni na kolejną wizytę w sklepie - szafki trzeba było wymienić. Po rozmowach udało się ustalić , iż wymiar był dobrze zrobiony ale osoba która zajmowała się przygotowaniem do projektowania źle wpisała wymiary ściany.
Generalnie oczywiście wpłynęło to na wygląd kuchni ze względu na wymianę szafek i ich rozmiarów. Nie wspomnę już o wydanych pieniądzach na dojazd oraz nasz cenny czas. Montaż AGD też trzeba była przekładać.
Zaczęliśmy analizować cały projekt ponownie i nie mamy pewności czy zmieści się zlew...:( .
Dodatkowo na obecnym etapie na którym jesteśmy ( montaż frontów i szuflad) okazało się , iż brakuje nam 3 zawiasów oraz dwa fronty zostały źle dobrane do szafki ( dostaliśmy takie otwierane normalnie a miały otwierać się do góry ). Czyli czeka nas kolejna wizyta w sklepie w celu dokupienia zawiasów i wymiany frontów.
Stwierdziłam, że póki nie skończę kuchni....czyli do etapu kiedy wszystkie elementy będą na swoim miejscu- nie jadę. Pozbieram wszystko co jest źle i pojadę z jedną dużą reklamacją...
Tak więc miało być pięknie a wyszło jak zwykle...:| Na ten moment jestem mocno rozczarowana.
Jedyny plus to brak problemu ze zwrotem i wymianą na inna rzecz.
Już na 100 % wiem , że będę miała okazję przetestować dział Reklamacji....:|
zdjęcie z neta przedstawiające fronty jakie wybraliśmy.....